Rosnące wyzwanie: głoszenie…
W wielu kościołach jest zwyczajem, że oprócz stałego pastora, również inni mają okazję wygłaszać kazania w niedzielę. I od mniej więcej 10 lat dostałem takie zaproszenia. Tak, czasami. Ale od około roku to „czasami” zaczęło coraz bardziej wymykać się spod kontroli, aż do przynajmniej raz w miesiącu.
Czy to tylko dlatego, że Richard Nungesser, założyciel Fundacji „Bread of Life” i pastor Poznań International Church, był zmuszony spędzać większość swojego czasu z rodziną w USA od początku pandemii? A może naprawdę jest tak, że to, co staram się przekazać, dotyka i zachęca ludzi? I że z tego powodu chcieliby mnie ponownie usłyszeć? A może to po prostu jest częścią rozwoju, który w jakiś sposób idzie w parze z byciem w pełni zaangażowanym w służbie?
Tak czy inaczej, chociaż przygotowania zabierają dużo czasu, lubię to. Zwłaszcza, że nie można po prostu przyjść i opowiedzieć jakąś historię, albo tylko kilka pięknych prawd z Biblii… Aby przynieść coś, co wzrusza, najpierw musiało to dotknąć ciebie, a to jest coś wspaniałego!
W ten sposób ostatnio poruszał mnie przykład proroka Daniela i sposób, w jaki się modlił, albo głębsze tło znanego przesłania z 1 Koryntian 13, albo niesamowite reakcje Abrahama, kiedy Bóg go powołał.
I tak mam nadzieję, że sam będę w stanie podjąć kroki w kierunku większego zaufania i wzrostu w pracy, którą wykonujemy, ponieważ: „Wszystko jest z Niego, przez Niego i dla Niego. Jemu niech będzie chwała — na wieki. Amen.” (Rz 11:36)