Błogosławieństwo przez ból…
Cechą pracy z osobami potrzebującymi pomocy jest to, że ich sytuacja często nie jest najszczęśliwsza. Około 3000 osób, które otrzymują regularną pomoc żywnościową, z których wielu stoi w kolejkach przynajmniej raz w miesiącu, nie robi tego, ponieważ sobie bardzo dobrze radzą. A tych około 200 podopiecznych, których mamy w naszym programie medycznym, nie jest przyjętych, ponieważ są tak zdrowi.
A potem niestety zdarza się też, że mimo całego wysiłku i wparcia nasze ręce są za krótkie. I tak pod koniec listopada umarła Michalina Grala, pięcioletnia dziewczynka, u której trzy lata wcześniej wykryto neuroblastomę, tuż po śmierci matki, która również chorowała na raka…
Od trzech lat wiele osób przez zbiórkę pieniędzy walczyło o specjalne, eksperymentalne leczenie, które w żaden sposób nie mogło być refundowane przez polską NFZ. Od trzech lat była nadzieja, a Fundacja „Bread of Life” intensywnie wspierała Michalinę i jej ojca Przemka.
W tej chwili jesteśmy dalej w intensywnym kontakcie z Przemkiem, w jego strasznie trudnym procesie żałoby po stracie żony i teraz również córki. A także, biorąc pod uwagę zarówno jego uczucia, jak i opinię publiczną wszystkich darczyńców i lokalnych mediów, o tym, co my jako Bread of Life możemy i powinniśmy zrobić ze środkami finansowymi, które zostały specjalnie zebrane dla Michaliny i w większości nie mogły zostać wykorzystywane dla niej. Zwłaszcza, że zgodnie z przeznaczeniem są wyłącznie na cel naszych podopiecznych.
Jesteśmy wdzięczni Przemkowi za chęć wykorzystania tych środków na zakup i adaptację nowej lokalizacji dla Bread of Life w Kaliszu – w szczególności jako poradni wsparcia i terapii młodych pacjentów onkologicznych im. Michaliny, ale także jako biuro kaliskiego oddziału fundacji.
Wizyta u notariusza w celu podpisania umowy przedwstępnej wywołała we mnie mieszane uczucia, ale zwyciężyła wdzięczność za to, że, przez straszliwy ból rodziny Grali, dano nam możliwość bycia wsparciem i błogosławieństwem dla wielu innych młodych pacjentów i ich rodzin, którzy będą musieli stawić czoła podobnym wyzwaniom. Pochylamy głowy.