Łączenie rodzin z Ukrainy i niebezpieczeństwo elektrowni jądrowej
Tydzień po rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pierwsze strony gazet trafiła elektrownia atomowa w Zaporożu na południowy wschód od Kijowa. I niestety nadal regularnie jest. Nie dlatego, że ta elektrownia atomowa, z sześcioma blokami reaktorów, jest największa w Europie, ale dlatego, że w nocy z 3 na 4 marca po raz pierwszy w historii wojsko zaatakowało elektrownię atomową… Kompleks został zajęty przez Rosjan, ale dalszą eksploatację musieli zapewnić Ukraińcy, specjaliści do tego wyszkoleni, którzy nie mogli tak po prostu przekazać jej wrogowi.
Kilka dni po rosyjskim ataku na Zaporoże Mariya przybyła do Poznania z dziećmi Poliną i Danielem i znaleźli schronienie w budynku na Ostrobramskiej, gdzie również znajduje się biuro Bread of Life. Zostali wysłani przez Andriya, ich męża, ojca i inżyniera z elektrowni jądrowej. Wiedział, na jakie niebezpieczeństwo kobiety i dzieci by były narażone ze strony rosyjskiego okupanta, ale on sam nie mógł i nie pozwolono mu wyjechać. Tym bardziej ze względu na swoją odpowiedzialną pracą.
I tak nagle wiadomości ze świata stały się bardzo blisko. Współczuliśmy Mariyi przy jej obawom o męża. To, że Rosjanie potrzebowali Ukraińców, nie oznacza, że w elektrowni było wesoło. Zastraszanie, infiltracja, ciągłe szpiegostwo, w tym egzekucja doraźna… Na tykającej nuklearnej bombie zegarowej… Jak długo Andriy mógł to wytrzymać?
Jednocześnie Mariya, ze swoim radosnym i pozytywnym nastawieniem oraz bardzo dobrą znajomością języka angielskiego, była tłumaczką podczas różnych działań Bread of Life dla uchodźców. Podczas obozów dla dzieci we współpracy ze short term mission teams z Atlanty spełniła bardzo ważną rolę. Jak mogła to zrobić, mając w głowie troskę o męża, było imponujące!
Kilka dni temu nadeszła wiadomość, że Andriy zaaranżował możliwość, ze wszystkimi związanymi z tym zagrożenia, opuszczenia elektrownię i przyjazdu do Polski przez Krym, Rosję i kraje bałtyckie! W tamtym czasie niewiele mogliśmy dla niego zrobić, poza intensywnym wstawiennictwem wszystkich zaangażowanych w to w kraju i za granicą, którzy do tej pory poznali Mariyę! I wszystkie te modlitwy zostały wysłuchane, gdy w grupie WhatsApp pojawiło się zdjęcie z Mariyą, która mogła objąć Andriya w ramiona!
Cieszymy się z możliwości zapewnienia tej rodzinie schronienia, ukojenia po wszystkich napięciach i traumie oraz pomocy w dalszych planach! Modlimy się o Boże błogosławieństwo i dalszą ochronę dla nich!