Choremu pomagasz sercem!
Bread of Life pomaga biednym, chorym, bezdomnym i potrzebującym. Bezdomni, od nich wszystko zaczęło się w 2001 roku. Od tego czasu biedni i potrzebujący często przyjeżdżają sami, ale chorzy? Jak? Czy mamy lepszych lekarzy niż przeciętny szpital? Czy mamy własny oddział pielęgniarski?
Nie, to co robimy, to organizowanie pomocy tam, gdzie system nie działa. Z przesłaniem nadziei. Czy to dla bezdomnych, biednych czy chorych. I tak w 2009 roku pojawił się ojciec 9-letniej Elizy, u której zdiagnozowano rzadką chorobę Niemanna-Picka typu C. Do niedawna prawie żadne dziecko z tą chorobą nie dożyło wieku dorosłego. Koszt terapii, która zapobiega dalszemu rozwojowi choroby, wyniósł ponad 600 tys. zł rocznie a lek w Polsce nie był refundowany…
Ojciec Elizy, Darek znał Bread of Life przez kościół w Gnieźnie i Poznaniu i prosił o pomoc. Teraz, 12 lat później, Eliza nadal jest podopieczną fundacji – dzięki intensywnym i spektakularnym działaniom udało się zebrać środki na terapię przez cały okres, w którym było to konieczne! Wspaniale jest dla nas widzieć i słyszeć, jak Eliza, mimo poważnej niepełnosprawności, może dawać i otrzymywać tyle miłości!
Dzięki statusowi organizacji pożytku publicznego (OPP) Bread of Life w Polsce, mamy możliwość pozyskiwania funduszy poprzez zachęcanie osób fizycznych do przeznaczenia na Bread of Life 1% rocznego podatku dochodowego, który mogą przekazać dowolnej zarejestrowanej OPP. Za rok 2020 ta kwota ponownie wzrosła, do prawie 1 miliona złotych!
Teraz, 12 lat później, dbamy o prawie 200 podopiecznych, dużych i małych, zarówno pod względem wieku, jak i wielkości pomocy. Pomagamy im przez zbiórki zwolnione od podatku, pomagamy udostępniać leki niedostępne dla osób fizycznych, pomagamy opłacić rehabilitacje, które nie są refundowane i… Staramy się wspierać całą rodzinę tych chorych – bo tam, gdzie ktoś jest chory przez długi czas normalne życie rodzinne jest szybko tracone.
I staramy się integrować rodziny między sobą, aby mogły być dla siebie pomocą i zachętą.
W minioną sobotę po raz pierwszy w takiej formie zorganizowaliśmy miłe popołudnie z różnego rodzaju atrakcjami, aby dać relacjom większe szanse.
Jednym słowem było wspaniale widzieć jak dzieci, którym często jest tak ciężko, naprawdę dobrze się bawią. Aby zobaczyć, jak rodzice dzielą się doświadczeniami i wymieniają zalecenia. Aby móc bezpośrednio głosić ewangelię. Angażować się sercem i duszą!