Miesiąc świąteczny grudzień, lub, jak długo można pozostać na dworze?
Większość blogów, które piszemy, ma entuzjastyczny wydźwięk: lubimy to, co robimy, mamy świetne kontakty, a wdzięczne twarze osób, którym pomagamy, są prawdziwą nagrodą i dalszą zachętą.
A jeśli trzeba pisać o świątecznym grudniu, miesiącu pełnym zajęć w podniosłej, świątecznej atmosferze, można by się spodziewać samych superlatyw. Prawda?
Cóż, mimo dobrych przygotowań nacierpieliśmy…! Podróżowaliśmy, męczyliśmy się, i odmarzliśmy nie wiadomo co, bo… jak długo można tak sobie pozostać na dworze w temperaturze zbliżonej do zera? Jak długo można być zajęty, nie mogąc nawet na chwilę usiąść i odpocząć? Cóż, już wiemy: bardzo, bardzo długo! Ale to dosłownie zalezie ci za skórę!
Postawić stoiska i scenę przez kilka godzin, a następnie bycie osobą kontaktową dla różnych gości, artystów, wolontariuszy do późnych godzin wieczornych… Oczywiście mamy naszą odpowiedzialną event menadżerkę, która w końcu była tak samo zmarznięta, ale to nie znaczy, że jako dyrektor nie trzeba dać przykład, i zmarznąć przed szeregiem…
Innymi słowy, wydarzenia w centrach Poznania i Kalisza były fantastyczne! Mnóstwo ludzi, mnóstwo hojnych darczyńców, świetne występy i… bardzo się cieszymy, że pewnego dnia nadejdzie wiosna i lato i w końcu można będzie naprawdę się rozgrzać!